McKinley

McKinley (6194 m n.p.m.), zwany też bardziej politycznie Denali, to niewątpliwie najzimniejsza góra świata! W czasie mroźnych zimowych nocy temperatury, po uwzględnieniu wychładzającego czynnika wiatru, spadają nawet do -100°C. Natomiast -40°C należy przyjąć za pewnik na tej górze - prędzej czy później spotka to każdą wyprawę. Zbudowana z twardych jak lód skał krystalicznych, pokryta wiecznym śniegiem i lodowcami, dominująca nad rozciągającą się we wszystkie strony arktyczną tundrą i widoczna z morza góra wzbudza tyleż zachwytu, co respektu. Nie należy się jednak zniechęcać - warto poświęcić odpowiednio dużo czasu na przygotowania, bo statystyki mówią, że szanse na zdobycie szczytu wynoszą 50% - to znacznie więcej niż w przypadku Aconcaguy...

Góra przez wieki nazywana była Denali przez Indian Atabaska, w których języku słowo to oznacza tyle, co: Najwyższa. Góra nazywana była także Tronem Słońca, które wdzięcznie zasypia na jej wierzchołku, kładąc tam swoje ostatnie promienie. Nazwą Mount McKinley ochrzcił górę w 1896 r. jeden z poszukiwaczy złota na cześć przyszłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Williama McKinley. Jednak już w 1914 r. pierwszy zdobywca góry Hudson Stuck zaczął domagać się przywrócenia pierwotnej nazwy Denali. Na fali poprawności politycznej i etnicznej w 1980 r. zmieniono nazwę parku narodowego na Denali National Park and Preserve oraz nazwę samej góry. Jednak ta druga bardziej amerykańsko brzmiąca nazwa jakoś się przyjęła i ciężko jej się pozbyć ze świadomości ludzi, którzy często o Denali nie słyszeli, a o Mount McKinley, to i owszem...

Obecnie dotarcie na szczyt, a nawet i pod samą górę jest znacznie ułatwione w stosunku do tego, czego kiedyś należało dokonać, żeby się tam znaleźć. Grupy dowożone są na sam lodowiec Kahiltna samolotem lądującym na płozach u podnóża góry. Standardowa trasa na szczyt prowadzi drogą pierwszych zdobywców i zwana jest West Buttress. Nie jest to trudna techniczna droga, ale trzeba pamiętać o odpowiednim przygotowaniu zimowym, o konieczności ciągnięcia sań po lodowcu, bardzo silnych wiatrach oraz niskich temperaturach. Właśnie na tej "łatwej" drodze zanotowano już około 400 wypadków. Ponadto, badacze przestrzegają, że ze względu na "wysoką" północną szerokość geograficzną Denali, występuje tam bardzo niskie ciśnienie, gdyż warstwa troposfery jest znacznie cieńsza w okolicy biegunów. Dlatego, ich zdaniem, ciśnienie panujące na szczycie góry odpowiada ciśnieniu na około 6900 m n.p.m. - nie jest to więc niska góra...

Historia podboju Denali jest równie ciekawa i pełna zabawnych i heroicznych szczegółów, jak historia samej Alaski i gorączka złota. W 1903 r. dokonano jednej z największych mistyfikacji górskich - Frederick Cook przywiózł zdjęcie ze szczytu, które, jak się później okazało, zrobione zostało zaledwie na 1600 m... Niższy północny wierzchołek został zdobyty w 1910 r. przez grupę poszukiwaczy złota, którzy zrobili zakład, że zdobędą tę górę. Trzeba przyznać, że ich wyczyn był godny podziwu, bo na szczyt weszli w ciągu zaledwie 18 godzin i wnieśli tam na dowód swojej obecności 4-metrowy pień świerkowy! Zdobywcami wyższego południowego wierzchołka zostali trzy lata później: Hudson Stuck, Harry Karstens, Walter Harper i Robert Tatum. Potwierdzili oni, że świerk wciąż znajdował się na drugim wierzchołku... Do bardziej heroicznych należało niewątpliwie pierwsze wejście zimowe w 1967 r. oraz samotne wejście Naomi Uemura, który przypłacił swój wyczyn życiem w czasie zejścia. No, cóż, Denali musi mieć to coś, co każe wciąż ludziom próbować je zdobyć wszelkimi możliwymi sposobami, mimo panujących tam surowych arktycznych warunków, wiejących huraganowych wiatrów oraz ścinających krew w żyłach srogich mrozów. Do chwili obecnej góra została już zdobyta od każdej możliwej strony, powstają kolejne warianty dróg, niektóre z nich bardzo ambitne i techniczne. Nie ma rzeczy zbyt ekstremalnych...


Copyright © 2005-2007 7summits.pl All rights reserved.